Hej. Powiem ci o takiej fajnej metodzie rozwiązywania problemów, metodzie na podejmowanie decyzji. Bo na pewno codziennie masz mnóstwo problemów, masz mnóstwo decyzji, które chcesz podjąć co takiego robić albo czego nie robić czy podjąć takie wyzwanie, czy inne, czy godzić się na to czy na tamto i do końca nie wiesz. No, bo jesteśmy, mamy swoje ograniczenia i podejmowanie decyzji zawsze jest swego rodzaju wyzwaniem, bo nie wiemy, która droga będzie lepsza. I w czymś takim pomaga metoda, którą stosowałem, jakiś czas temu, ale jak mam jakąś większą sprawę to wracam do tej metody.
Na czym to polega?
Zanim powiem ci na czym to polega powiem ci o genezie tej metody. To się zaczęło jeszcze z 200 lat temu a nawet pewnie i wcześniej. Akurat tą metodę o ile pamiętam nazwisko stosował Charles Schwab, się nazywał, który to był potentatem w przemyśle stalowym. Znaczy jak to u niego wyglądało? Wyglądało tak, że zbierał w jednym pomieszczeniu raz na tydzień, najbardziej inteligentnych, najbardziej twórczych ludzi z tego okresu ze Stanów Zjednoczonych i po prostu jeden pomagał drugiemu. Mieli tam swoje problemy, omawiali je i było rozwiązanie. Ja z resztą o tym robiłem podobne nagranie o Mastermindzie, pewnie z dwa lata temu i też podawałem jako przykład obiady czwartkowe u króla Augusta. Tylko, że podam ci tą metodę w troszkę inny sposób, bo tam zbierały się osoby, ale skąd ty weźmiesz przy jednym stole najbardziej tęgie mózgi twojego kraju. No nie jest to takie proste zgromadzić w jednym pomieszczeniu takie osoby, a co dopiero w ogóle zgromadzić, żeby ci w ogóle chciały w czymkolwiek pomagać.
Co w związku z tym możesz zrobić? I co ja kiedyś robiłem?
Albo możesz mieć po prostu obraz w głowie danej osoby, nie tyle danej osoby… Ok, pomyśl sobie przynajmniej o 5, może 6 osobach, które są dla ciebie wielką inspiracją, które są dla ciebie motywacją, które mają wiedzę w tym zakresie na której tobie zależy i po prostu jak masz jakiś problem, czy do podjęcia jakąś decyzję to pomyśl sobie co ta osoba by ci doradziła, co zrobić. Tak jakby postaw się w jej oczach, w jej umyśle i pomyśl co ta osoba by powiedziała. Tylko, że widzisz, żeby się postawić w pozycji tej osoby, trzeba cokolwiek o tej osobie wiedzieć. Czyli na przykład, jeśli chcesz, żeby ci pomagali wszyscy prezydenci świata i po prostu doradzali ci jaka jest dla ciebie najlepsza decyzja, no to wyobraź sobie prezydenta Stanów Zjednoczonych, prezydenta Francji i tak dalej i tak dalej. I oni stoją nad tobą i ci doradzają, że powinieneś zrobić to, to i to. Więc, żeby takie coś zrobić to dobrze byłoby cokolwiek o tej osobie wiedzieć. Ok, może z prezydentami mocno pojechałem, bo prezydenci niekoniecznie mogą mieć wiedzę na jakiej ci zależy. Ale powiedzmy, że zajmujesz się reklamą i potrzebujesz zrobić reklamę dla jakiejś tam firmy albo dla siebie i nie wiesz jak to zrobić. Więc widzisz możesz sobie przywołać osoby, które według twojego mniemania w tej branży są po prostu najlepsze na świecie. I wyobrazić sobie, że stoją, siedzą przy stole i mówią ci: Byłoby dobrze zrobić tak albo tak.
A teraz powiem ci jak ja tą metodę jeszcze ulepszyłem. Bo są osoby, które mnie mocno inspirowały i ja sobie po prostu zrobiłem, wydrukowałem ich zdjęcia. Wydrukowałem ich zdjęcia i powiesiłem sobie na tablicy. Miałem 6 takich osób i nawet nie była kwestia podejmowania decyzji czy rozwiązywania problemów, tylko samo to jak ja patrzyłem na te zdjęcia to sobie myślałem aha, ten to by powiedział, rób, zajmij się tym, ten tym, ten tym i jakaś tam argumentacja. Tylko to 6 osób, które miałem powieszone na tablicy, ja wcześniej przeczytałem biografie tych osób. Na tyle na ile się da starałem się je poznać, ich sposób myślenia, ich sposób działania, rozwoju biznesu albo rozwoju ich życiowego. Żebym wiedział mniej więcej jak one podchodzą do rozmaitych tematów. I powiem ci, że jak potem sam brałem się za cokolwiek to działała to o wiele lepiej. Mało tego, ja miałem ich tak powieszonych, te zdjęcia, że jak siadałem do pracy, rzucałem na nich okiem i była to też taka fajna motywacja. Bo sobie myślałem, to nawet nie było świadome myślenie, ale gdzieś tam w głowie się odpalało, aha ten osiągnął to, bo robił to, ten osiągnął to. I takie rzeczy się na dzień dobry odpalały. A może to była kwestia takiej świadomości jakby na mnie patrzyli cały czas właśnie ci wielcy ludzie i wtedy nie było dla mnie też mowy o tym, żeby się tam obijać, no bo wiesz patrzą na mnie moi mistrzowie. No i trzeba się wziąć do roboty.
Słuchaj, tak jak z każdą metodą, według mnie warto spróbować, warto zobaczyć co się stanie. Więc warto sobie wziąć ze sześć takich osób, które cię motywują z przeszłości, z teraźniejszości, które cię nakręcają, o których cokolwiek wiesz właśnie o sposobie myślenia, o sposobie działania i powiesić sobie na ścianie. Powiesić sobie na ścianie, nawet może w sypialni albo po prostu w miejscu, gdzie pracujesz, żeby te osoby cię motywowały, żeby te osoby cię nakręcały. Zrób sobie taki eksperyment na miesiąc i zobacz po prostu co się stanie.
Do usłyszenia za tydzień. Hej.
<wpis ten jest transkrypcją z wyżej umieszczonego video w związku z tym w tekście pojawić się mogą błędy językowe, powtórzenia itp. >
Dariusz 10 marca, 2018 11:41 pm
Panie Jacku mam 37 l i popieram Pana sposób rozumowania. Słuchałem Pana wywiadu z p. Muturi, mam trochę podobny życiorys, oczywiście nie tak bogaty finalnie. Czy jest szansa na spotkanie w celu wymiany poglądów? Pozdrawiam. Darek J
lalunia 11 marca, 2018 12:11 pm
Jan Taratajcio (i jego produkty)
Dzielę się z Panem tą informacją,panie Wiśniowski,jeśli chciałby pan zacząć je sprzedawać.