Podcast – Słuchaj na SoundCloud lub iTunes:
https://soundcloud.com/sukcespl/jak-napisac-ksiazke
Hej. Temat bardzo przyjemny, mam nadzieję, jak napisać książkę? Hm, po co napisać książkę?
Zakładam, że każdy, dobra, może nie każdy, ale dużo osób ma jakieś swoje przemyślenia co do życia albo ma jakieś pomysły fantastyczne, może niektórzy po prostu mają fantazję i wymyślają sobie jakieś niesamowite historie, a są takie osoby, które po prostu piszą gdzieś tam, do pudełka, do szuflady i nie wiedzą co zrobić, bo wydaje im się, że to jest trudne. Więc jeśli jesteś taką osobą, która by chciała wydać książkę, a nie wie, jak to zrobić, więc zaraz ci powiem, na tyle na ile tutaj dam radę, bo nie wziąłem ze sobą aparatu widzę, że guzika nie zapiąłem.
Ok, co do wydania książki. Wbrew pozorom jest to o wiele prostsze niż się wielu osobom wydaje. Dwa tygodnie temu robiłem nagranie, mówiłem o panu, który wydaje koło 12 do 14 książek rocznie i zarabia na tym około 100 milionów dolarów rocznie, pracując, pisząc tak naprawdę godzinę dziennie. Wiem, że dla wielu osób może się to wydawać abstrakcją, dobre może nie tyle na podstawie tego pana, ale na podstawie wielu innych osób, które napisały książki, jak to zrobić, żeby tą książkę napisać bezproblemowo i jeszcze na niej zarobić. Bo, ok, jedni piszą po to, żeby napisać inni piszą po to, żeby zarobić. Ty możesz napisać, no masz na pewno jakieś swoje przemyślenia, po co coś takiego zrobić.
Ok, może najpierw tematy. Widzisz tematy są o tyle proste, ja podejdę do tego tak jak teraz do tego filmu. Ja widzisz nie przygotowuję się do tego nagrania i nie wiem do końca co powiem w trakcie, wychodzi mi to podczas mówienia. Dzisiaj akurat spotkałem pana w sklepie, gdzie kupuję od czasu do czasu tam różne rzeczy, zobaczyłem pana, którego widziałem ostatnio rok temu i teraz widzę, że schudł i tam z nim zacząłem rozmawiać, bo jak go ostatnio widziałem, to był naprawdę taki kawał chłopa, że to coś niesamowitego. I pan mówi, że schudł 80 kilogramów, 80 kilogramów, po prostu szok. I teraz tak, o czym by tu napisać książkę, dla tych którzy nie mają pojęcia o czym tu napisać książkę, więc książkę możesz, jeśli na przykład miałeś coś takiego, że schudłeś o 80 kilo, nie ważne może schudłeś tylko 20 kilo, możesz o tym napisać książkę. I teraz możesz pomyśleć, ale kogo by to interesowało, przecież tyle ludzi schudło tyle, kogo by interesowała akurat moja historia. Wiesz co, ty nigdy tego do końca nie będziesz wiedział, kogo będzie interesować twoja historia. Bo jestem pewien, że jak spotykasz znajomych, którzy znali cię z tych czasów, kiedy ważyłeś więcej, ważyłaś więcej, to oni pytają cię o tą twoją historię i tą historię i tak opowiadasz, co ty takiego zrobiłeś, że ty schudłeś tyle kilogramów. Albo może zrobiłeś jakieś inne przedsięwzięcie sportowe, a może biznes ci się udał, a może miałeś właśnie beznadziejne, wszystko w życiu ci się sypało i to też jest wspaniała historia, żeby ją opisać. Widzisz napisano taką książkę jak 50 twarzy Greya, ale w samej Polsce w tamtym roku tej książki sprzedało się prawie pół miliona, to po prostu jest szok. Widzisz, nie trzeba nie wiadomo czego napisać, żeby takie rzeczy można było sprzedać.
Ale jak tą książkę napisać?
Jest to wbrew pozorom o wiele prostsze niż się wydaje. Takich książek zazwyczaj nie pisze się w ten sposób, że siada się jeden dzień, dwa dni i się napisze. Kiedyś był taki film, aktorem był ten pan, rodzina Grisbych, było coś takiego. I ten aktor, nie pamiętam, jak się nazywa, pracował jako dziennikarz i rzucił pracę po to, żeby napisać swoją książkę. Wyglądało to tak, że wyjechał za miasto, chyba kupił jakiś tam domek i z żoną zamieszkał, po to, żeby siąść i żeby codziennie pisać tą swoją książkę. To o czym marzył przez całe życie. I, sorry, że tak się kołyszę, już mnie ręka boli. Pojechał do tego domku i było tam wszystko co tylko się da co go rozpraszało, że on chodził na polowania, rozbijał się tam z miejscowymi, nawet się upijał, ale w ogóle mu nie szło pisanie tej książki. Po jakimś czasie okazało się, że książki nie napisał, ale jego żona w międzyczasie pisała tam sobie historyjkę, którą… i ona wydała książkę. Więc książki pisze się przy okazji. Mało kto, nawet z wielkich pisarzy robi tak, że książkę siada i pisze. Ja mniej więcej półtora roku temu w Łazienkach Królewskich właśnie robiłem takie nagranie, gdzie pokazywałem taką pomarańczową książeczkę o rutynach wielkich ludzi. I tam było bardzo dużo rutyn właśnie pisarzy. I 90 procent z nich robiło coś takiego, że codziennie mieli określone pory, kiedy siadali, powiedzmy godzina albo 2 godziny i w tym czasie po prostu pisali książkę, tyle. Nawet był jeden pan, to był dla mnie też swego rodzaju fenomen, był jakiś pan o ile pamiętam z Anglii. Było podawane, że jest jednym z bardziej poczytnych, czy był, nie wiem czy on jeszcze żyje, z bardziej poczytnych pisarzy, a ten pan pracował na poczcie. Pracował na poczcie od 8 do 16 a mimo, że wydawał kilka książek w ciągu roku, to nie było tak, że siedział dniami całymi i pisał te książki. Tylko wstawał o 5 rano przez 2 godzinki sobie pisał tą swoją książkę, nie, nie jedną tylko, po prostu miał nawyk pisania codziennie przez te 2 godzinki a potem miał normalne życie, pracę i tak dalej. I teraz wyobraź sobie sytuację, że idziesz na pocztę nadać przesyłkę a tam jakiś pan, który wydaje ci się, że ma średnio przyjemne życie, bo po prostu te pieczątki wali tam przez cały dzień, a tu się okazuje, że to jeden z lepszych autorów, jeden z lepszych pisarzy. Więc napisanie książki jak mam nadzieję, zauważyłeś nie jest wielkim problemem. I nie musisz umieć pisać na komputerze, nawet nie musisz mieć komputera, bo możesz po prostu dyktować to, teraz są takie smartfony, które mają dyktafony. Jadąc samochodem, idąc na spacer możesz po prostu dyktować, to co ci wpadło do głowy. A potem możesz dać to komuś, żeby ktoś to za ciebie zapisał. Ja mam znajomą, która książkę pisze po prostu długopisem na papierze, można i tak. Nie trzeba mieć umiejętności jakiejś tam obsługi komputera. Jeśli chodzi o edycję, możesz to zlecić komuś. Popatrz, ile jest osób, które piszą gdzieś prace magisterskie i po prostu dają to innym ludziom do sprawdzenia. Niektórzy dają nawet całe książki, nie książki tylko całe prace magisterskie do napisania. To jest podobny sposób działania jak ten pan od tych 100 milionów, bo on też daje fabułę, mniej więcej co ma być napisane inni ludzie piszą za niego.
Jak już będziesz miał to napisane, nie wiem, za rok, za 2 lata, za 5 takie coś spiszesz, poświęcisz na to nawet 10 minut dziennie, warto potem to dać nawet do twojej polonistki, żeby to sprawdziła stylistycznie, ortograficznie czy to jest ok. I teraz możesz powiedzieć o jejku, jejku ale… czekaj, bo mnie pan chce rozjechać… Teraz możesz powiedzieć o jejku, jejku, ale jakie wydawnictwo przyjmie moją książkę. Akurat wydawnictwem bym się w ogóle nie przejmował, bo ta moja książka Rusz dupę, nie będę ci jej dzisiaj pokazywał, w poprzednich filmikach już widziałeś, ja ją sobie sam wydałem. Ja nie mam drukarni, ale ja ją sobie sam wydałem. Jaki jest problem pójść do pierwszej lepszej drukarni, która drukuje książki i powiedzieć słuchajcie wydrukujcie mi. Tyle, cała robota.
Tylko ja miałem duży nakład, ale jak chcesz wydrukować dosłownie jedną książkę, jedną sztukę, są drukarnie cyfrowe. Dajesz do drukarni cyfrowej, wydrukowanie jednej sztuki, będzie cię kosztować w granicach 24 zł może. Ale jak wydrukujesz 10 to już cię będzie kosztować o wiele mniej, wydrukujesz 100 o wiele mniej. I teraz jest tylko kwestia sprzedać. No tutaj jest troszkę poważniejszy problem, ale na pewną kupią to twoi znajomi albo możesz im po prostu rozdawać za darmo i pokazywać, że jest twoja książka. Aha, mamy jeszcze okładkę, zrobienie okładki to jest też prosta sprawa, bo są serwisy internetowe, gdzie można dosłownie za 5 dolarów zlecić i ci przygotują bardzo ładny projekt. Jak się cokolwiek znasz na Photoshopie, możesz sam siąść godzinkę i sobie takie coś zrobić. Popatrzeć na Amazonie jak tam wyglądają okładki albo po prostu pójść do Empiku czy do jakiejkolwiek księgarni popatrzeć, jak wyglądają okładki, które tobie się podobają i zrobić podobną. Warto mieć numer ISBN, wystarczy pójść do Biblioteki Narodowej dadzą ci jako autorowi, tam chyba do 9 czy 10 numerów dają ot tak. Podatek jako autor płacisz zupełnie inaczej, nie musisz mieć do tego firmy, żeby wydać książkę, bo jesteś po prostu autorem i sprzedajesz to jako autor. A to jeszcze fajniejszego możesz zrobić, to możesz tą książkę sprzedawać w formie elektronicznej, bo nawet jej nie musisz drukować. Nie musisz drukować książki, żeby ją sprzedawać.
Ale zanim jeszcze do tego dojdę, jedna rzecz odnośnie fizycznych. Nie wiem, czy zauważyłeś, że niektóre książki jak się je przegląda jest tam napisane druk na żądanie albo print on demand. To są książki właśnie, które są w małych nakładach. Ok, zamawiasz powiedzmy książkę na Allegro i ten sprzedawca nie ma tej książki, czy to wydawnictwo nie ma tej książki, ale ponieważ jest klient, który zapłacił za tą książkę powiedzmy 34 zł, daje to do drukarni, drukarnia to wydrukuje powiedzmy za 20 zł i oni to sprzedadzą i zarobią jeszcze 4. Bez wysiłku, tym bardziej, że ta firma, która to wydrukowała od razu to wysyła. Prosta sprawa. Ale oni nie zamawiają jednej sztuki, tylko zamawiają od razu pewnie z 10 i mają zupełnie inne koszty. Także nie ma tu problemu.
Ok, bo mam niewiele baterii, muszę się streszczać. Jeśli chodzi o cyfrowe wydanie, w Polsce jest mnóstwo firm, które umożliwiają sprzedaż czy to ebooków, czy to audiobooków i ty też sobie możesz audiobooka zrobić, bo wystarczy wziąć nawet do telefonu nagrać się, sformatować to tak, żeby to było mp3. Te serwisy duże, które sprzedają właśnie audiobooki podają dokładnie parametry techniczne, co to takiego ma być, jak to jest zrobione. Jest to banalnie proste. Gdybyś chciał sprzedawać w formie elektronicznej masz Amazon, na Amazon możesz sprzedawać po Polsku, nie ma problemu, wystarczy sobie założyć konto. Jest na Amazonie opisane w jakiej formie ma być plik przygotowany. Wystarczy do nich wysłać, prosta sprawa. Tyle.
Teraz jest kwestia jak to sprzedawać? Ale nagranie jest na temat tego, jak napisać książkę, a nie jak sprzedawać. Więc teraz widzisz, że napisanie nie jest wielkim problemem, nie musisz być artystą, nie musisz technicznie być dobry, wystarczy, że masz coś do przekazania. A widzisz potem się okaże, czy to co ty przekazałeś ma sens, czy ktoś to będzie chciał czytać, czy ktoś to będzie chciał kupować. Mogę ci tyle powiedzieć, że generalnie im więcej piszesz tym jesteś w tym lepszy, także jeśli kiedykolwiek prowadziłeś bloga, rewelacja, bo pisanie książki potem pójdzie ci jak z płatka. Widzisz, ja sobie lubię trochę gaworzyć, jedni to znoszą lepiej drudzy gorzej, ale no dzięki temu, nawet ta książką Rusz dupę, którą napisałem, to jest w takiej formie jak ja do ciebie teraz mówię, po prostu tam opowiadam sobie różne rzeczy, które mi się w życiu przytrafiły i w jaki sposób, to może konkretne osoby do różnych rzeczy napędzić. Żeby tutaj nie było, nie kupuj tej książki, jak ci nie mówię o tym, żebyś kupował, nie kupuj. To nie chodzi o to, że książką Rusz dupę jest najlepszą książką motywacyjną na rynku, nie musisz jej kupować, spokojnie.
Dobra, to jeszcze może ma z 10, szybciutko, szybciutko, bo bateria padnie. Konkurs. Wiem, że wiele osób… tylko zaraz z czym by zrobić konkurs, o jejku. Dobra teraz mam dylemat powiedziałem, żebyś nie kupował tej książki, ale nie mam do końca z czym zrobić konkursu. Zrobimy tak, zawsze możesz od kolegi pożyczyć książkę, który kupił tą Rusz Dupę, nie musisz sam kupować, chodzi o to, na Instagramie zrobimy. Na Instagramie zrobimy konkurs, bo ja widziałem jak zrobiłem konkurs na przejażdżkę Ferrari, tam było szaleństwo. Zrobimy teraz konkurs na przejażdżkę Aventadorem, plus ta osoba, która wygra dostanie ode mnie, żeby tak było zachęcająco, co by tu, a dobra zaszaleję, konkurs potrwa miesiąc, teraz idą wakacje, osoba, która wygra, jedna osoba wygra, przejażdżka Aventadorem plus wyjazd do Hiszpanii na weekend. A co jak szaleć to na całego.
A kto wygra? Kto wygra?
Trzeba zrobić zdjęcie z książką, umieścić ją na Instagramie i oznaczyć ją #ruszdupe, nie dupę, tylko dupe, żeby było tak jak po angielsku, bez polskich znaków. I to zdjęcie, które będzie mieć najwięcej lajków, ale dobrze, żeby tam nie było jakiś dziwnych fotek, to zdjęcie, które będzie mieć najwięcej komentarzy, polubieni ma największe szanse, na wygranie, ale nie powiem, że na 100 procent wygra, bo ja jeszcze muszę zobaczyć jak to zdjęcie wygląda. Ogłoszenie wyników zrobimy 1 sierpnia i pierwszy weekend po 1 sierpnia ta osoba, która wygra poleci do Hiszpanii plus na Aventadora umówimy się w dowolnym terminie. To może trochę mało zrobimy 3 osoby na Aventadora, trzy najlepsze osoby na Aventadora, jedna najlepsza do Hiszpanii, ta która najwięcej komentarzy, najwięcej lajków i żeby na zdjęciu nie było nic, żadnych dziwnych rzeczy, w sensie żadnej dupy, sorry, ok. Dobra. Ale się rozgadałem, miało być krótko.
Jeśli cię zainspirowałem do tego, żeby napisać książkę, śmiało pisz. Jeśli cię nie zainspirowałem no ok, ja zakładam, że weszły na ten film, te osoby, które tytuł skusił, więc teraz wiesz o co chodzi.
Do usłyszenia za tydzień. Hej.
Najchętniej komentowane